- Tutaj będziemy szczęśliwe, Spence! - powiedziała Blair do swojej bliźniaczej siostry.
- Mam nadzieję. - mruknęła Spencer.
Obydwie spojrzały na siebie z uśmiechem. Były jak swoje odbicie lustrzane. Obydwie miały rudawe, długie włosy, związane w dwa warkocze. Ich oczy były czekoladowe, Blair miała odrobinę ciemniejsze. Były blade, mimo że pochodziły z Florydy. Miały 6 lat, lecz Spencer była starsza o kilka minut.
Tego dnia jechały właśnie do nowego domu na obrzeżach Londynu. Była to ogromna willa z basenem, gdyż ich mama była znaną aktorką teatralną, a ojciec lekarzem. Wyprowadzili się ze starego domu po rozwodzie rodziców.
- Daleko jeszcze? - spytał Matt, który był ich starszym o 3 lata bratem.
- Już dojeżdżamy. - odparła podekscytowana Isabelle.
Po kilku minutach dojechali na zajazd wielkiej, białej rezydencji. Dzieci wybiegły z białego Nissana Juke.
- Witamy w domu! - krzyknęła mama do dzieci, które właśnie biegły na tył domu.
- Wow! - krzyknął Matt. - Ogród serio większy niż poprzedni!
Chłopiec zaczął biegać po całym podwórku, oglądając rośliny, krzaki, basen aż w końcu wdrapał się na wielkiego dęba.
- Tu jesteście, misiaczki! - krzyknęła Isabelle, wychodząc przez taras. - I co, robi wrażenie?
- Tęsknie za tatą. - powiedziała Spence.
- A mi się podoba! - krzyknął Matt z drzewa. - I chyba już znalazłem nowego kolegę! - mówił, machając w stronę domu sąsiadów.
- A ja koleżankę. - powiedziała Blair. Furtką dzielącą ich podwórze od domu obok przybiegły do koleżanki.
- Cze! - krzyknęły razem bliźniaczki.
- Ja jestem Blair, a to moja siostra Spencer. Zostaniemy koleżankami? - uśmiechnęła się szeroko dziewczynka podając rękę nieznajomej. Ta spojrzała na nią ze zdziwioną miną.
- Ale... Ja nie jestem dziewczynką. Jestem Harry! - odrzekł speszony sąsiad patrząc z zaciekawieniem na dziewczynki.
- A ja jestem Matt! - krzyknął zdyszany brat , biegnąc do nich i śmiejąc się w niebo głosy. - Myślałyście, że Harry to dziewczyna?! Od razu widać, że spoko chłopak!
- Mi dalej się wydaje, ze jest dziewczynką. - mruknęła Spencer.
- Jesteś pewny, że jesteś chłopakiem? - zapytała zaniepokojona Blair.
Harry zaśmiał się głośno wraz z Mattem.
- Oczywiście! Pokażę wam! - powiedział nadal śmiejąc się. Ściągnął spodenki a potem majtki.
- Wow! - krzyknął zdumiony Matt.
Dziewczynki z piskiem uciekły do domu.
* Teraźniejszość.
17-letnie bliźniaczki siedziały na tyłach szkolnego autobusu. Spencer poprawiała swój makijaż, gdy pojazd gwałtownie zahamował. Z ust starszej dziewczyny wypłynęło wiele wulgaryzmów.
- A ten tu czego?! - mruknęła do siostry Blair. Spence uniosła głowę i zobaczyła Harrego Stylesa. Chłopak miał kręcone loczki, niebieskie oczy i jak zawsze gdy ich widział uśmiechnął się szeroko.
- Witajcie, moje ulubienice! - powiedział, siadając na miejscu przed nimi.
Blair pokazała środkowy palec, a Spencer zaczęła gadać:
- Ty cioto! To wszystko przez ciebie! Patrz jak wyglądam! Patrz na mój makijaż! Po coś tu przylazł?!
Harry uśmiechnął się ze złośliwym zadowoleniem, po czym wziął głęboki oddech i jego mina stała się poważniejsza.
- Dziewczyny. Skończmy te spory. Ciągniemy to już 10 lat...
- Nie ma mowy. - powiedziała wkurzona Spencer.
- A co, wyprowadzasz się? - wtrąciła uradowana Blair.
- A skąd ten pomysł? - zaśmiał się chłopak. - Aż tak mnie nie lubicie?
- Tak!!! - powiedziały w tym samym czasie.
Harry zaśmiał się.
- Przykro mi, ale nie. Nie mógłbym was zostawić.
- Możesz się wyprowadzić, z bólem serca to przeżyjemy. - zapyskowała ironicznie Blair.
- Nic z tych rzeczy. Nigdy was nie zostawię. - uśmiechnął się. - Chodzi o to, że jutro idę na casting do X Factor. - powiedział zadowolony. - A jak wygram, to moi starzy wyprowadzają się na drugi koniec miasta!
- Dlaczego właśnie oni?! Dlaczego nie ty!? - krzyknęła zrospaczona Spence.
- Nie wydaje mi się, ty nigdy nie wygrasz. - mruknęła Blair.
- Zakładamy się? - spytał uśmiechnięty Harry. - Nie liczę na pierwsze miejsce, ale wystarczy mi zaistnieć.
Spencer wyciągnęła do niego rękę.
- Stawiam sto dolców, że nie uda ci się to.
Harry uścisnął mocno jej dłoń.
- Przecinaj, Blair. - powiedział chłopak, patrząc głęboko i wyzywająco w oczy starszej bliźniaczki.
Młodsza siostra przecięła ręce.
- Szykuj sto dolców, maleńka. - powiedział chłopak, po czym dowiedzieli sie, że są już na miejscu.
Hahahahah to mnie rozbroiłyście.!
OdpowiedzUsuń-Zostaniemy koleżankami.?
-Ale ja nie jestem dziewczynką.! Jestem Harry.!
Boże dziewczyny to jest super ;D Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
dziękujemy! już bałyśmy się, że nikt tego nie będzie czytał... ;) jesteś naszą pierwszą czytelniczką, wow ! xo
UsuńBoskie ! Takie inne jak te wszystkie, które czytałam . :) Czekam na kolejne ! :D Kocham to , pozdro . :* :) ps. zapraszam dziś do mnie wieczorem ( nowy rozdział ) . :))
OdpowiedzUsuńHaha! Swietne! Będę czytać! Dawać mi tu rozdział !!!!!!!!! ;)))
OdpowiedzUsuń