Blair wstała rano w wyjątkowo dobrym humorze. Schodząc po schodach usłyszała krzątającą się po kuchni siostrę. Pewnie już gotuje mi śniadanie - pomyślała.
- Joł Mikaelson! - wyskoczyła w rozczochranych włosach i w piżamie. Siostra spojrzała na nią chłodno.
- Masz grzanki. - powiedziała tylko.
- Grzanki?! Ja wolę naleśniki. - zażartowała Blair.
- Nie grymaś, jedź.
Podczas spożywania śniadania Blair ciągle nawijała jakieś żarty, które śmieszyły tylko ją.
- Dobrze się czujesz? - spytała Spencer.
- Tak, a dlaczego pytasz?
- Bo zmywasz po sobie naczynia, przecież nigdy tego nie robisz!
- Bo dzisiaj to się stanie. - powiedziała tajemniczo.
- Co takiego?!
- Powiem wszystko Liamowi! - krzyknęła radośnie Blair.
- Brawo! Dobra decyzja. - Spencer także się cieszyła.
- Boję się trochę, ale coś czuję, że zrozumie i nie będzie się gniewał.
- Też tak myślę, Liam jest spoko. A co się wczoraj wydarzyło, że chcesz mu powiedzieć?
- Byliśmy na randce!! - krzyknęła.
- I jak było?
- Cudownie! Byliśmy w Wesołym Miasteczku. Było tak romantycznie... - opowiadała rozmarzona. - A właśnie! Kim jest Lou i Niall?! Liam się o nich pytał, a ja nie miałam bladego pojęcia kim oni są.
Spencer opowiedziała siostrze o Louisie, że bardzo go lubi, oraz o nachalnym Niallu, z którym spędziła wczoraj uroczy dzień. Nagle zauważyły, że pod ich domem stoi żółty pojazd, czyli autobus szkolny. Spencer była już od dawna gotowa, a Blair siedziała w piżamie, więc jak głupia biegała po całym domu ubierając się.
Blair siedziała na matematyce w ostatniej ławce wraz ze swoim przyjacielem Ianem i jak zwykle nie myślała nad tematem lekcji. Do głowy przychodziły jej wspomnienia z wczoraj, podparła się łokciem o ławkę, zamknęła oczy i planowała w jaki sposób powie Liamowi prawdę. Nawet nie zauważyła, że mówi wszystko na głos.
- Kocham cię Liam, przepraszam, nie chciałam żeby to tak wyszło... - powtarzała.
- Bardzo interesujące, Mikaelson, ale może pochwalisz się wszystkim umiejętnością rozwiązania tego równania. - powiedziała nauczycielka, wskazując na tablicę.
- Ale ja nie umiem! - pisnęła zawstydzona Blair.
- Spencer rozwiązała je bez problemu.
- Ale ja nie jestem Spencer. - powiedziała oburzona dziewczyna. Nienawidziła, gdy ktoś porównywał ją do siostry.
- Powinnaś brać z niej przykład. - stwierdziła nauczycielka, wracając do tematu lekcji.
- Blair, kocham cię, wiesz?! - powiedział Ian śmiejąc się w niebo głosy.
- Z czego się śmiejesz?
- Kocham cię Liam, tak strasznie cię przepraszam!! - naśmiewał się z niej chłopak.
- Myślałam, że jesteś obrażony za wczoraj, że cię wystawiłam..
- Widziałem, jak z nim szłaś... Wyglądaliście na szczęśliwych. Życzę wam szczęścia... - uśmiechnął się przyjaciel.
Blair uśmiechnęła się szeroko do Iana i zaczęła opowiadać o tym, ze Liam myśli, że Blair to Spencer.
Dochodziła już 20. Blair i Spencer jak zwykle były niegotowe na czas. Szybko zbierały się na urodziny do Harrego, zastanawiając się jak mogły się zgodzić na to wszystko. Blair ubrała się w elegancką, czarną koronkową sukienkę pożyczoną od siostry. Wyglądałaby jak nie ona, gdyby nie ubrała czerwonych trampek. Wtedy z pokoju wyszła Spencer, która spojrzała na siostrę ze zdziwieniem.
- Nie skomentuję twojego ubioru. - rzuciła tylko i przeglądnęła się w lustrze. Ubrała się zwyczajnie w białą koszulę oraz czarne rurki, a na nogi założyła ulubione szpilki z platformą.
- Chodźmy już. - ponaglił ich Matt, trzymając w objęciach swoją dziewczynę, Maddie.
- Wow, Blair nie poznaję cię! - zagruchała dziewczyna brata. - Spencer, wyglądasz zjawiskowo! - zaśmiała się jak to zawsze miała w zwyczaju.
Wszyscy udali się prosto do domu sąsiada. Otworzył im solenizant. Przytulili się z Mattem jak starzy kumple, po czym brat wręczył mu Jacka Daniells'a.
- Oo, dwie Spencer? - spytał, patrząc na Blair z pożądaniem. - Wiewióreczko, wyglądasz sexy.
- Zamknij paszczę, palancie. Gdzie się gapisz?! - oburzyła się, obciągając sukienkę.
Wtedy podszedł do nich Louis.
- O, Spencer! I... Spencer? - spytał zdziwiony patrząc raz na jedną, raz na drugą.
- Lou, to Blair. Opowiadałam ci przecież o niej. - zaśmiała się Spencer.
- A, to ta co skradła serce Liamowi! - zaśmiał się chłopak, a Blair zarumieniła się.
- Zaraz, zaraz, a gdzie macie prezenty dla mnie? - spytał Harry, poruszając zabawnie brwiami.
- Powinieneś się cieszyć, że my tu w ogóle przyszłyśmy! - oburzyła się Blair.
- Właśnie, my jesteśmy prezentami! - zaśmiała się Spencer, pchając się wgłąb domu.
- Pójdę poszukać Liama! - krzyknęła Blair próbując przekrzyczeć muzykę.
- Powodzenia! - pomachała jej Spence. Louis i Harry podeszli z dwóch stron, wystawiając łokcie, aby ta się ich złapała, po czym poszli tańczyć.
Blair stała pod schodami, czekając, aż Liam po nich zejdzie. Nagle poczuła czyjeś dłonie na swoich biodrach.
- Choć za mną. - szepnął jej do ucha. Dziewczyna posłuchała go i po chwili znaleźli się w kuchni.
- Liam, muszę ci coś powiedzieć... - zaczęła zdenerwowana Blair.
- Ja pierwszy. - uśmiechnął się chłopak. - Pięknie wyglądasz... - stwierdził, patrząc na jej trampki.
- Liam, ale to ważne! - przerwała mu.
- Od wczoraj nie mogę przestać o tobie myśleć. - mówił, nie zwracając uwagi na jej protesty. - Nie spałem całą noc, bo przed oczami miałem twój uśmiech...
- Liam, posłuchaj mnie. Muszę ci powiedzieć coś naprawdę bardzo ważnego...
Chłopak położył palec na jej ustach.
- Ja chyba... - powiedział przyciszonym głosem, po czym pogładził jej policzek. Zbliżył jego usta do niej, lecz usłyszeli głośne śmiechy Harrego i Louisa. Liam spojrzał w stronę przyjaciół i wtedy zobaczył prawdziwą Spencer. Spojrzał jeszcze raz na Blair, a potem znów na jej siostrę.
Wtedy z lodówki wyszedł Niall, lecz to nikogo nie zdziwiło.
- Liam, właśnie to chciałam ci powiedzieć... - zaczęła Blair, ściskając mocno rękę chłopaka, lecz on wyrwał ja.
- Jak mogłem być taki głupi... - powiedział do siebie Liam.
- Stary, ona właśnie chciała ci wyznać prawdę! - obronił swoją sąsiadkę Harry.
- Wiedziałeś?! - wrzasnął, patrząc rozzłoszczony na Louisa i Harrego. Pokiwał głową, po czym wybiegł z pomieszczenia, trącając mocno obu.
- Ale jazda, dwie Spencer! - zaśmiał się Niall trzymając kiełbasę w ręce.
- Liam, zaczekaj! - zapłakana Blair wybiegł za nim.
- Zaraz, zaraz, jak to dwie Spencer?! - wrzasnął zdziwiony blondyn. Spojrzał oburzony na dziewczynę, po czym wziął tylko jeszcze czipsy ze stołu i także udał się do wyjścia. Chciał potrącić Louisa ramieniem, ale nie udało mu się i kilka czipsów wyleciało mu z miski.
- Ale się porobiło... - mruknął cicho Harry.
- To co teraz robimy? - spytał Lou próbując udawać zaniepokojonego.
- Nie będziemy niszczyć ci 18-nastni, Styles. - powiedziała zamyślona Spencer. - Idziemy się bawić. - uśmiechnęła się od niechcenia, a chłopcy od razu zaczęli się cieszyć. Wyszli na parkiet, gdzie Zayn już tańczył w otoczeniu pięknych foczek.
Natomiast Blair wyszła na zewnątrz za Liamem.
- Zaczekaj!! - krzyczała, próbując go dogonić. Na polu kropiło, lecz na niebie tliły się ciemne, deszczowe chmury.
- Po co?! - Liam zatrzymał się gwałtownie.
- Chciałam ci wytłumaczyć!! - mówiła Blair przez łzy.
- Nie ma co tłumaczyć, przecież wszystko już wiem!
- Ale nie wiesz! To nie stało się specjalnie...
- Myślałem, że jesteś inna. Okazuje się, że w ogóle cie nie znam!
- Nieprawda!
Liam podszedł bliżej do dziewczyny.
- Dobrze się bawiłaś? - spytał ostro, próbując zachować spokój. Wtedy zaczął padać zimny, ulewny deszcz. - Jak byliśmy razem, to było cudownie. Zawsze przy tobie czułem się dobrze, uwielbiałem powodować uśmiech na twojej twarzy... - mówił, a po jego twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy. - Było jak w śnie... Ale w końcu się obudziłem, a ty byłaś tylko piękną pomyłką. - zacytował piosenkę, którą niedawno napisali wraz z chłopakami.
- Liam, nie mów tak... - mówiła przez płacz.
- W ogóle nie znam dziewczyny, w której się zakochałem. - przerwał na chwilę, wycierając jej łzy z twarzy. - Po co płaczesz?! Przecież byłem dla ciebie tylko zabawką. - wrzasnął. - Ale zabawa się skończyła. - powiedział, po czym zaczął odchodzić, lecz po chwili wrócił się. - Mam do ciebie jeszcze tylko jedno pytanie... Czy to z tobą spędziłem te wszystkie cudowne chwile?
- Tak, to byłam ja... - mówiła Blair płacząc.
- Idź do środka, bo zmokniesz. - powiedział tylko po czym odszedł, a dziewczyna nie miała siły biegnąc za nim. Upadła na środku ulicy, ciągle płacząc. Wciąż wołała, aby Liam został, ale po nim nie było już ani śladu, więc wróciła do swojego domu.
Resztę wieczoru, a właściwie nocy Spencer spędziła z Harrym i Louisem. Wciąż podawała im coraz więcej alkoholu, aby odciągać ich od głupich pomysłów. Raz wymyślili, aby Lou i Spencer pili na czas. Potem chcieli wrzucić dziewczynę do jej basenu, bo nie chciała już więcej pić. W końcu wymyślili, żeby cała trójka rozebrała się i tańczyła na parkiecie nago. Każdy pomysł był coraz głupszy, a chłopcy coraz bardziej upici. W końcu obydwaj wyszli na środek parkietu tańcząc razem przytulankę. Spencer obejrzała się dookoła i wśród tańczących ludzi zobaczyła Nialla. Tańczył on z grupką puszczalskich dziewczyn ze szkoły. Miał niewyraźne spojrzenie i był strasznie nawalony.
- Niall, pójdziesz ze mną. – powiedziała Spencer, ciągnąc go w stronę kuchni. Chłopak nie miał siły protestować. Gdy weszli do pustego pomieszczenia usadziła go na krześle i zabrała z ręki piwo.
- Musimy pogadać. – stwierdziła.
Wtedy blondyn uśmiechnął się szeroko.
- Spencer to ty?! Spencer moja ukochana! – krzyknął, przytulając dziewczynę mocno do siebie, lecz ona wyrwała się z jego objęć.
- Pijany jesteś!
- Ja?! – spytał oburzony.
- Nie, ja! – westchnęła. – Zaraz, zaraz… Nie jesteś na mnie zły? – spytała po chwili zdziwiona.
- Po co?! – spytał także zdziwiony chłopak.
- Dlaczego, jak już. – zaśmiała się Spencer. – No jak to… Dzisiaj przecież… - zaczęła zawstydzona. – Ta cała akcja z Liamem i Blair…
Chłopak walnął się w czoło tak mocno, ze zaczął płakać. Spencer pomyślała, że jest taki nawalony, że dziś nie idzie z nim rozmawiać, więc pomogła mu wstać i zaprowadziła do jego pokoju na piętrze. Idąc minęli tańczących Harrego i Louisa, do których dołączył także Zayn. Nigdzie nie było widać Blair i Liama. Spencer miała nadzieję, że dogadają się jakoś.
- Nie chcę spać, imprezka jest! – zaprotestował blondyn, gdy dziewczyna położyła go na łóżku.
- Nie dyskutuj, śpij.
- To opowiedz mi bajkę!
- Idź spać, Niall. – powiedziała rozbawiona, siadając na brzegu wielkiego łoża.
Chwilę nie odzywali się, była słychać tylko głośną muzykę z dołu i głosy imprezowiczów. Nagle jednak Niall usiadł prosto.
- Nie jestem na ciebie zły. – stwierdził.
- Naprawdę?
- Nie. – zaczął gwałtownie kiwać głową. – Nie, nie, nie, nie, nie…
- Dobrze, zrozumiała.. – zaśmiała się dziewczyna uspokajając go.
- Na ciebie nie umiem się długo gniewać.
- Och…
- Jak widziałem, że Liam przytula się do Spencer, to nawet nie byłem zazdrosny. Wiedziałem, że to nie była moja Spencer, tylko ty…
- Tylko kto? – spytała zdziwiona.
- Tylko ty, ta druga, zła Spencer.
A więc Niall myślał, że Spencer to Blair. Dziewczyna zaśmiała się cicho.
- Ja tak bardzo lubię moją Spence. Ona jest taka fajna, wiesz?
- Niall, ja jestem Spencer!
- Ciii! – położył jej palec na ustach. – Nie kłam mnie, wiem swoje. Powiem ci coś jeszcze, ale nie możesz powiedzieć tego Spence! – mówił przyciszonym głosem, jakby chciał wyjawić jej jakąś tajemnicę. – Ja to się cieszę, że tak to wyszło. Myślałem, że ona jest taka całkiem grzeczna dziewczynka, atu proszę! – zaśmiał się. – Powiem ci coś jeszcze… Ja ją tak bardzo lubię! Ona jest taka mądra, i fajna, i nawet dobra, tak, ona jest dobra mimo wszystko. I najpiękniejsza na świecie!
- Przesadzasz… - dziewczyna uśmiechnęła się do siebie.
- Wcale nie! Ona jest jak ciasto czekoladowe z czekoladą polane polewą czekoladową! – powiedział przejęty, lecz po chwili westchnął zmartwiony. – Szkoda tylko, że ona mnie tak nie lubi…
- Lubi cię. – powiedziała Spencer, kładąc gorącą głowę chłopaka na swoim ramieniu. – Ona też cię lubi. - Niall już chciał zaprotestować, ale szybko musiał wyjść do łazienki. Negatywne skutki spożywania alkoholu…
Spencer pomyślała, że Niall już sobie poradzi. Chciała wyjść już do swojego domu. Oczywiście nie obeszło się bez protestów Harrego, Louisa oraz Zayna, ale udało jej się. Po niecałych pięciu minutach była już u siebie i udała się na górę, gdzie słychać było płacz Blair.
________________________
5 :)) chciałyśmy, żeby był romantyczny, ale chyba nam nie wyszło ;))
pozdrawiamy tych, którzy nas czytają. Jesteście naszą motywacją, nawet nie wiecie jak się podniecamy każdym jednym komentarzem!! ;**
Kocham,Kocham,Kocham,Kocham no ale to już chyba wiadomo cieszę się jak dziecko =) Ja bym chciała żeby Liam zrozumiał Niby taki mądry a jednak taki Idiota .
OdpowiedzUsuńCzekam na Next :* i pozdrawiam autorki tego opowiadania ..
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/
Zarąbisty <33 Nic dodać, nic ująć :) Po prostu MISTRZOSTWO.!!! :D
OdpowiedzUsuńGenialny! Mam nadzieję, że Liam i Blair jakoś się dogadają :) Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńJejkuu.! To jest genialne.!
OdpowiedzUsuńPiszcie szybciutko następny.! ;)
zapraszam do mnie. http://anotherxlifexx.blogspot.com/
zapraszam do siebie na rozdział trzynasty ;)
OdpowiedzUsuńwww.paradise-with-you.blogspot.com
Naprawdę ciekawy :3
OdpowiedzUsuńzapraszam http://lifewiththestars.blogspot.com
zapraszam do siebie na nowy ;3
OdpowiedzUsuńwww.paradise-with-you.blogspot.com
aww ! *w*
OdpowiedzUsuńcóż za zajebisty rozdział !
Ale szkoda mi Blair ;/
mam nadzieję , że w końcu się dogadają:')
szczerze ? Jeden z moich ulubionych blogów!:*
uwielbiam Cię ! ;*: ****
masz niesamowicie ogromny talent :')
tzn. macie talent : *
OdpowiedzUsuńOmomomomom ;** Super czekam na nn ;) I zapraszam do mnie ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;3 Zapraszam do siebie na 6 rozdział ; 3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 15 :D
OdpowiedzUsuńwww.paradise-with-you.blogspot.com
Super rozdział. < 3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga, który opowiada o chłopakach z One Direction. Zachęcam do czytania i komentowania. < 3
myjudgementiscloudedliketonightssky.blogspot.com