Spencer i Blair siedziały w autobusie szkolnym, czekając aż ruszy. Dokładniej mówiąc czekały jak zwykle na niewyrobionego Harry'ego.
- Myśli, że jest z One Direction to wszystko mu wolno. - mruknęła Blair do siostry, patrząc jak chłopak właśnie wchodzi i wita się z wszystkimi. Ale oczywiście musiał usiąść na siedzeniu naprzeciwko nich.
- Wy też chcecie autografy? A może zrobimy sobie sweet focie? - spytał Styles poprawiając włosy.
- Harry, a może chcesz Snickersa? - spytała Blair z udawaną życzliwością.
- Po co?
- Bo zaczynasz strasznie gwiazdorzyć. - zaśmiała się Spencer i przybiły sobie z siostrą piątki.
- Dziewczyny, bez głupich żartów proszę. - zaczął poważnie. - Ja przez was mam kłopoty w domu. - bliźniaczki spojrzały na niego przejęte. - Moje życie całkiem się zmieniło, obróciło o 180 stopni. Możemy się do was z Louis'em i Zaynem przeprowadzić? Niall nie może usiedzieć na miejscu, bez przerwy lata po całym domu. Jest taki szczęśliwy, a Liam? Ten wręcz przeciwnie. - spojrzał na smutną Blair. - Chodzi po domu zamyślony, nie słucha co do niego mówimy. Już o nas nie dba tak jak dawniej... Tęsknię za starym Daddy'm.
Dziewczyny spojrzały po sobie.
- Weź Blair pogódź się z tym Liamem. A ty Spencer zaspokój potrzeby Niall'a bo inaczej nam dom rozwali z tego szczęścia, a wtedy jesteście na nas skazane.
Harry nadal prowadził monolog, a siostry go nie słuchały. Gdy autobus zatrzymał się obydwie szybko wyszły. Spencer udała się do swojej paczki, a Blair do swoich.
- Joł laska. - przywitali ją chłopcy chórkiem.
- Co tam?
- Ian opowiadał nam o waszym wczorajszym wypadzie na deski. Ziomek ciągle o tym gada! - zaśmiał się Toby. - Dlaczego nas nie wzięliście ze sobą?!
- Na randkę mieli nas wziąść?! Weź się zastanów! warknął Ed.
- Jaką randkę? O co wam wszystkim chodzi?! - przerwała im Blair. - Przecież zawsze tak wychodzimy.
- To co, chodzicie już ze sobą? - spytał Josh, zabawnie poruszając brwiami.
- Ale z was idioci! - zaśmiała się głośno Blair, ale gdy zobaczyła że Ian idzie w jej stronę uspokoiła się. Zadzwonił dzwonek i poszli do klasy.
- Wczoraj było naprawdę miło. - zaczął Ian.
- Dzisiaj też znalazłbyś dla mnie czas? - spytała uśmiechnięta Blair.
- Jasne. - wyszczerzył się. - A co tam u ciebie? Tylko szczerze!
- Ian, jeśli chodzi ci o Liama to nie ma o czym gadać. Nie przyszedł mnie przeprosić. - powiedziała smutno dziewczyna.
- Ale wczoraj... - zmieszał się na chwilę, przypominając sobie wczorajszą sytuację. - Wiesz, nie ważne. Powinnaś o nim zapomnieć.
- Masz rację. - westchnęła. - Ty mnie nigdy nie zostawisz, prawda?
- Nigdy, Blair. - spojrzał jej głęboko w oczy, podekscytowany. Dziewczyna położyła głowę na jego ramieniu.
- Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego mogłam sobie wymarzyć.
Obydwoje przeszli obok paczki Spencer, wtuleni w siebie. Stała tam także "kandydatka" do "stylowych kujonów", Vicky Gomez.
- Och, kto by się spodziewał, że taka Blair Mikaelson wyrywa takie ciacha... Na początku Liam Payne, teraz Ian Brown... - szeptała Vicky, mierząc wzrokiem Blair i Iana.
Spencer spojrzała na nią złowrogo.
- Nie znasz sprawy, więc się nie wtrącaj. - stanęła w obronie siostry.
- Że ciebie żaden z nich nie chciał to nie znaczy że masz ją teraz obgadywać. - warknęła Lisa.
- Przecież każdy wie, że Blair i Ian to przyjaciele od dziecka. - dodała Eleanor. - A tak w ogóle to nie siedzisz czasami na moim miejscu?
Spencer i Lisa spojrzały zszokowane zachowaniem Eleanor. Zazwyczaj była cicha i milutka. Vicky wystraszyła się i odeszła.
- No co, wkurzyła mnie. - przerwała ciszę El.
- Spence, pamiętasz że dzisiaj miałyśmy do ciebie wpaść? - przypomniała Lisa. - Planować bal na koniec roku.
- Ach no tak! Całkiem wyleciało mi to z głowy! - złapała się za głowę ruda.
- Podziękuj pewnemu uroczemu blondynowi... - zachichotały koleżanki, gdy do klasy weszła nauczycielka i kazała im zająć miejsca.
Po powrocie ze szkoły Spencer od razu udała się pod prysznic. Po 15 minutach udała się do kuchni coś przekąsić. Zastała tam Nialla, poczuła deja vu. Na stole było mnóstwo jedzenia.
- Dzień dobry. - przywitał ją uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak. - Wybacz jak cię przestraszyłem, ale zobaczyłem jak wracasz ze szkoły i chciałem zrobić ci niespodziankę. - wytłumaczył, odsuwając dla niej krzesło.
- Dzięki. - Spencer usiadła na krześle. Niall chciał dać jej buziaka w usta, ale dziewczyna odwróciła głowę tak, że chłopak pocałował ją w policzek. Spuściła wzrok. Poczuła się głupio, bo nie wyobrażała sobie że teraz jest z Niall'em szczęśliwą parą, choć tego chciała. O co jej chodziło?!
- Gdzie wszyscy? - spytała.
- Matt mnie tu wpuścił, powiedział ze nie będzie nam przeszkadzać, więc wziął Maddie i Nate'a na miasto. A Blair, nie wiem gdzie ona jest. - mówił, podczas gdy Spencer jadła. - Ta Maddie to fajna dziewczyna. Mieszka u was?
- Można tak powiedzieć... Skończyli już rok i teraz ciągle jest z Matt'em u nas.
- Fajna z nich para. - stwierdził blondyn. - Możemy teraz porozmawiać? - spytał, gdy dziewczyna skończyła jeść. Serce Spencer zaczęło bić jak szalone, denerwowała się, bo wiedziała o czym Niall chce z nią rozmawiać, a nie wiedziała jak to wytłumaczyć. Wstała i udała się do salonu. Spojrzała przez okno, próbując uspokoić się. Gdy odwróciła się, Niall stał zaraz za nią. Znów zaczęła denerwować się, tym razem że chłopak pocałuje ją. Ale dotchnął tylko ręką jej policzka.
- Nic nie rozumiem. - powiedział cichym, słodkim głosem. - Myślałem, że podobało ci się wczoraj...
- Bo tak było! - pisnęła Spencer, a w jej oczach nagle pojawiły się łzy.
- Hej, dlaczego płaczesz? - spytał wystraszony chłopak, przytulając ją do siebie. Wtedy poczuł, jak wali jej serce.
- Bo ja... Nie potrafię. - szlochała dziewczyna. - Nie mogę... Nie wiem, dlaczego...
Niall westchnął, odsuwając ją od siebie.
Nie płacz. - zaczął ocierać jej łzy.
- Jesteś... na mnie... zły? -wciąż szlochała.
- Nie, to nie twoja wina. To ja zakochałem się w niewłaściwej osobie. - powiedział Niall z poważną miną. Spencer od razu uspokoiła się.
- Co? - spytała cicho.
- Jeszcze nigdy się tak nie zaangażowałem. - ciągnął chłopak. - Nie mogę sobie ciebie tak po prostu odpuścić... Proszę, zrozum to.
Spencer pokiwała głową.
- Rozumiem, Niall. Nie chcę, żebyś sobie mnie odpuścił...
- Daj mi czas. Spróbuję przekonać cię do siebie. Nie chcę robić nic na siłę ale... - z oczu chłopaka zaczęły lecieć łzy. - ...ale spróbuję. Może ty też się we mnie zakochasz?
- To ty daj mi czas. - powiedziała szybko dziewczyna. - Spróbuję się przełamać...
- Razem spróbujemy. - uśmiechnął się przez łzy Niall i pocałował ją w czoło.
Przerwał im dzwonek do drzwi. Spencer poszła otworzyć, ocierając po drodze drzwi. Stały za nimi Lisa i Eleanor, które zaprosiła do środka.
- Płakałaś? - spytała troskliwie El.
- Aż tak widać?
- Tylko troszeczkę. - uśmiechnęła się koleżanka. Poszły do salonu, w którym był Niall. Lisa od razu stanęła jak wryta i oczywiście poprosiła autograf.
- Nie będę wam przeszkadzał, zadzwonię później Spencer. - stwierdził i wyszedł.
Dziewczyny zaciągnęły nadal podekscytowaną Lisę na górę, do pokoju Spencer. Zaczęły projektować zaproszenia, wybieraj Dj, planować dekoracje i tego typu sprawy.
- Może zgłodniałyście? - spytała Spencer. - Niech któraś idzie na dół do kuchni, leży na stole miska z czipsami. - poleciła.
- Czipsy?! Ja jestem na diecie, jem tylko owoce i warzywa, bo potem się nie zmieszczę w moją sukienkę na bal! - zaprotestowała Lisa.
- Spokojnie, Lis. Są też umyte jabłka i marchewki. - zaśmiała się Spencer. - Pójdziesz, El?
Eleanor jak zwykle zgodziła się. Zeszła na dół, wzięła jedzenie na tackę i już miała wracać, gdy zauważyła Matt'a, który rozmawiał z chłopakiem odwróconym do niej tyłem.
- Cześć, Matty. - uśmiechnęła się do brata koleżanki.
- Cześć, El. - odparł uśmiechnięty. Wtedy tajemniczy chłopak, z którym rozmawiał odwrócił się. Rozpoznała w nim Louisa Tomlinsona. Zapatrzyła się na niego i potknęła się o własne nogi, wywalając całe jedzenie.
- Oj nieładnie tak marchewki marnować. - zaśmiał się Lou, schylając się, aby pomóc jej pozbierać, ale zamiast na tackę wpakował warzywo do buzi i odgryzł spory kawałek.
- Ej! To dla Spencer i Lisy! - powiedziała Eleanor, uderzając go w rękę.
- Ała! Złamałaś mi rękę! - krzyknął chłopak, łapiąc się za nią i udając że go bardzo boli.
- Naprawdę?! Przepraszam, nie chciałam ci jej aż złamać! Jejciu, pewnie będę musiała wydać miliony, jak ją ubezpieczyłeś. Proszę, powiedz że jej nie ubezpieczyłeś! A tak nawiasem to silna jestem, no nie?! - ciągnęła monolog zakłopotana dziewczyna.
- Spokojnie, tylko żartowałem! - zaśmiał się Louis.
- Eleanor tak zawsze jak się denerwuje. - wtrącił Matt.
- Eleanor? Więc dziewczyna, która mnie uderzyła nazywa się Eleanor... Miło mi, jestem Louis. - wystawił do niej rękę, a ta go uścisnęła.
- Wiem. - uśmiechnęła się dumnie. W oczach Louisa wyszła na przeuroczą dziewczynę, spodobała mu się.
- Może pomóc ci to wnieść na górę? - spytał troskliwie.
- Nie, poradzę sobie. Postaram się nie potknąć o schody. - uśmiechnęła się i pobiegła na górę. Była podekscytowana. Wpadła jak burza do pokoju Spencer.
- Co tak długo?! - spytała oburzona Lisa.
- Nie jestem pewna, ale chyba właśnie poznałam Louisa Tomlinsona... - powiedziała Eleanor, łapiąc się za serce.
- Louis tu jest? - spytała Spencer, jakby to było najnormalniejsze na świecie że chyba najseksowniejszy chłopak na świecie jest w jej domu. - Ach, on jest świetny, ma poczucie humoru i jest baardzo gorący. - puściła oczko do El.
- Przecież ty masz Niall'a. - wtrąciła Lisa, a dziewczyny zmroziły ją wzrokiem.
- Może wróćmy do balu.
- Liam, ogarnij się. - powiedział Zayn przewracając oczami do chłopaka który oglądał chyba 37271 odcinek "Mody na sukces".
- Zajęty jestem, nie widzisz? - warknął brunet.
- Wyłącz to, nie mogę patrzeć jak marnujesz czas. Wychodzimy.
- Ja nigdzie nie idę. Zaraz Brooke ożeni się z Ridgem. - powiedział chłodno Liam.
- Wstawaj, bo powiem wszystkim, że się posikałeś, jak cię... - zaczął śmiać się Zayn.
- Zamknij się! - przerwał mu przyjaciel. - Gdzie chcesz iść? Po co? Z kim? A z resztą nie ważne, nie mam ochoty na spacerki.
- Chodź, jest taki piękny dzień, słoneczko świeci, przewietrzymy się. Zawsze to ty nas do tego namawiałeś gdy graliśmy w Fifę... Czy wrócą jeszcze kiedyś tamte dni, kiedy dbałeś o nas jak o dzieci? Tęsknię za Daddy'm. - rozpłakał się Zayn, który stał na progu drzwi wyjściowych.
- No choć już, i przestań się mazać, bo cię paparazzi zobaczą. - warknął Liam, wychodząc z domu.
- Nareszcie, ale wracając do tematu, to ostatnio jesteś gorszy niż Niall, wyżerasz wszystko z lodówki, jesteś jakiś rozkojarzony, nie sprzątasz po nas, już nie wspominając o twoich humorkach, w ciąży jesteś czy co?! - spytał Zayn.
- Masz 3 braci, więcej dzieci nie planuję. - zażartował Liam.
- To już chyba wiem dlaczego się tak ostatnio zmieniłeś. - zastanowił się Zayn. - Bliźniaczka? Jeszcze jej nie przeprosiłeś? - oburzył się.
- Próbowałem, ale...
- Dzisiaj masz ostatnią szansę, jutro wyjeżdżamy. Idziemy do niej. - stwierdził ruszając szybkim krokiem do domu obok.
- Zayn, stój, ona nie chce mnie znać i nie dziwię się jej. - zaprotestował Liam, lecz było już za późno, bo drzwi otworzył Matt.
- Cześć, jest twoja siostra?
- Mam dwie siostry. - powiedział dumnie Matt.
- Ta z kręconymi, rudymi włosami, czekoladowymi oczami, niska, około 160 cm wzrostu, szczupła... - Liam opisywał Blair, a oczy mu lśniły.
- Po prostu ta sexy dupa. - przerwał i popsuł wszystko Zayn.
- Liam, nie żebym wątpił w twoją inteligencję, ale one są bliźniaczkami, a bliźniaczki są identycznie, więc... - zaśmiał się Matt.
- Chodzi mi o tą młodszą, co wygląda jak mały skejt. - stwierdził Liam.
- Ta nie-Spencer.- wtrącił Zayn.
- Nie-Spencer powinna być w parku. - powiedział Matt, zamykając drzwi.
- To nie ma sensu, Zayn. - powiedział załamany Liam - Nawet nie znam jej imienia.
- Chcesz z nią porozmawiać czy nie?! - warknął chłopak, ciągnąc przyjaciela w stronę pobliskiego parku.
- Nawet nie wiesz jak bardzo, ale czy w ogóle będzie chciała mnie wysłuchać? I co ja mam jej powiedzieć?
- Na przykład że jesteś zakochanym idiotom, że każdy popełnia błędy i że przepraszasz? - poradził Zayn.
- Taki mam zamiar. Mam jej tyle do powiedzenia, tęsknię za nią...
- Tak, tak. To bardzo interesujące ale zerknij tylko na te dwie blondynki. - wskazał głową na dwie urocze blond dziewczyny, które patrzyły na nich chichotając. - Zarywamy?
- Ja szukam rudej, nie blond. - powiedział Liam, szukając wzrokiem Blair. - Ale ty sobie nie przeszkadzaj.
- Jak chcesz. To ty idź szukaj tej swojej wiewiórki, powodzenia, mam nadzieję że wam się uda. - poklepał go w ramię i odszedł.
Liam zaczął rozglądać się za Blair. Zastanawiał się co ma jej powiedzieć? I czy w ogóle będzie chciała z nim rozmawiać? Spencer powiedziała, że est szczęśliwa z kimś innym, czyżby miała kogoś? A jeśli tak to czy powinien niszczyć jej szczęście?
W końcu ją zauważył. Siedziała sama na ławce i pisała coś w zeszycie. Tak strasznie chciał teraz obok niej być, siedzieć, porozmawiać, pomilczeć, cokolwiek byleby być blisko niej. Liam ruszył w jej stronę próbując uspokoić oddech. Blair go nie widziała. W końcu podniosła głowę znad zeszytu, lecz spojrzała na Iana a nie na Liama. Ian także szedł w jej stronę, trzymając w ręce dwie kawy. Jedną wręczył Blair, dziewczyna uśmiechnęła się do przyjaciela. A Liam poczuł tylko ból, że to nie on wywołał uśmiech na jej twarzy. Usiadł na pobliskiej ławce i zaczął obserwować parę. Widział, że Blair była szczęśliwa, radosna, i wciąż się uśmiechała. Gdy zobaczył, jak Ian przytula jego ukochaną zamarł. Nie mógł patrzeć w ich stronę, za bardzo go to bolało. Poczuł że do oczu napływają mu łzy. Dopiero teraz dotarły do niego słowa Spencer. Szybko wstał z ławki i szybkim krokiem udał się do wyjścia z parku. Ostatni raz odwrócił się i zobaczył jak Ian pocałował Blair w policzek. Wtedy całkiem się załamał, nie mógł nabrać oddechu. Przeszedł obok Zayna, nie zwracając uwagi jak przyjaciel dobiera się do obu blondynek.
- Liam, czekaj na mnie, stary! - zawołał za nim Zayn. - Zadzwońcie. - rzucił jeszcze tylko do dziewczyn i obydwoje wyszli z parku.
- Też nie możesz zasnąć? - spytał spokojnie Liam , gdy koło 3 nad ranem zszedł do kuchni i zobaczył Nialla.Jakby najnormalniejszą rzeczą na świecie było spotkanie w kuchni przyjaciela, wyjadającego z lodówki surowe mięso.
- Myślę o mnie i o Spencer. Moje życie nie ma sensu, ona mnie nigdy nie pokocha. - stwierdził załamany Niall połykając ostatnie kawałki mięsa.
- Jeśli nadal jesteś głodny w drugiej szufladzie znajdziesz befsztyki z polędwicy. - powiedział Liam aby pocieszyć przyjaciela.
- Przeprosiłeś już jej siostrę?
Liam pokręcił głową, zatopiony w myślach.
- Nie będę jej mieszał w głowie, ona jest szczęśliwa z kimś innym.
- Mnie Spencer też nie chce. - powiedział bliski płaczu Niall. - Może to u nich rodzinne? - zastanowił się.
- Nie chcę wyjeżdżać, chcę tu zostać i patrzeć na nią przez okno, jak podlewa kwiatki, przypadkowo spotykać ją w sklepie, na tarasie... - rozmyślił się Liam.
- Przychodzić do niej, patrzeć jak się śmieje, przytulać się do niej i całować w czoło albo policzek... - dołączył się do niego Niall. Całą noc spędzili marząc o obu bliźniaczkach.
_____________________
HEEEY :) Miałyśmy w Hiszpanii pisać rozdziały, ale tam jest tyle atrakcji, że nie miałyśmy jak, a już wczoraj wróciłyśmy :( Strasznie krótko, ale tak wyszło... A teraz Weronika jedzie do Grecji, a Oliwia zostaje i nie wiemy jak to będzie... Co do rozdziału to taki na szybko, więc przepraszamy za ewentualnie błędy ;))
Pozdrawiamy wszystkich!! ;***
i siee wszystko popsuło... szkoda.
OdpowiedzUsuńale mam nadzieję, że wkrótce wszystko sie jakoś ułoży :D
czekam na następny.
http://buubsonlove.blogspot.com/
super rozdział , szkoda że sie wszystko popsuło , ale na pewno się ułoży . :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnkie
Szkoda że się nie pogodzili, no ale co.. Tak bywa :/
OdpowiedzUsuńNiech Nial będzie ze Spence :D Ja ich tak strasznie uwielbiam x3
Czekam na kolejny i zapraszam do mnie ^^
ale smutny rozdział . :(
OdpowiedzUsuńwyszedł naprawdę świetnie. ;3
czekam na nexta ;D Pzdr. x
Rozdział szczęśliwy nie jest, ale bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBiedny Niall i Liam :c
Mam nadzieję, że miedzy tą czwórką się wszystko ułoży i będzie w końcu dobrze ^^
Czekam na nexta :D
W wolnej chwili zapraszam do mnie :
http://loveisadreamcometrue.blogspot.com/
juz nadrobiłam straty spowodowane moim wyjazdem. Rozdział nie należy do najweselszych, ale i tak mi się podoba.
OdpowiedzUsuńAle tak w sumie oni wszystcy sa biedni... Niall, Liam, Blair i Spencer. Nieszczęśliwa miłośc. Mam nadzieje, że jakoś to wszystko wyprostujecie ;D
Czekam na kolejny rozdział, i tak przy okazji zazdroszczę Wam Hiszpanii xD
http://onedirection-niall-cos-niespotykanego.blogspot.com/
BOSKO! Najlepsza końcówka: "Nie chcę wyjeżdżać, chcę tu zostać i patrzeć na nią przez okno, jak podlewa kwiatki, przypadkowo spotykać ją w sklepie, na tarasie... - rozmyślił się Liam.
OdpowiedzUsuń- Przychodzić do niej, patrzeć jak się śmieje, przytulać się do niej i całować w czoło albo policzek... - dołączył się do niego Niall." To było epickie. Naprawdę. Współczuję im. Blair myśli, że Liam nawet nie próbuje jej przeprosić, a ona, że ona kogoś ma... To takie dołujące... Ich mi szkoda najbardziej.
Bo Spencer po prostu... musi dojrzeć do związku. Ona z Niallem - jestem prawie pewna, że się niedługo zejdą. ;) Nie mogę się doczekać następnego! :*
"Czy wrócą jeszcze kiedyś tamte dni, kiedy dbałeś o nas jak o dzieci?" Zayn Poeta xD Rozdział jak zwykle Zakurwisty ^^ Czekam na Next
OdpowiedzUsuń,,Ja nigdzie nie idę. Zaraz Brooke ożeni się z Ridgem.'' Mój ulubiony moment. Przypomniał mi chwile kiedy ja byłam mała i przeżywałam telenovele, które oglądałam. Co do rozdziału, to do za wesołych nie należy, ale i tak jest cudny. Mam nadzieję, że Blair i Liam w końcu się pogodzą, a Spencer i Niall będą parą. Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńme gusta <3
OdpowiedzUsuńRozdział ? Super ! Smutny ? Trochę ! Śmieszny ? Okropnie xD
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Hazziątko kogoś znajdzie, lecz nie dziwkę.
Koffam te fragmęty :
- Jak chcesz. To ty idź szukaj tej swojej wiewiórki, powodzenia, mam nadzieję że wam się uda. - poklepał go w ramię i odszedł.
Liam zaczął rozglądać się za Blair. Zastanawiał się co ma jej powiedzieć? I czy w ogóle będzie chciała z nim rozmawiać? Spencer powiedziała, że est szczęśliwa z kimś innym, czyżby miała kogoś? A jeśli tak to czy powinien niszczyć jej szczęście?
W końcu ją zauważył. Siedziała sama na ławce i pisała coś w zeszycie. Tak strasznie chciał teraz obok niej być, siedzieć, porozmawiać, pomilczeć, cokolwiek byleby być blisko niej. Liam ruszył w jej stronę próbując uspokoić oddech. Blair go nie widziała. W końcu podniosła głowę znad zeszytu, lecz spojrzała na Iana a nie na Liama. Ian także szedł w jej stronę, trzymając w ręce dwie kawy. Jedną wręczył Blair, dziewczyna uśmiechnęła się do przyjaciela. A Liam poczuł tylko ból, że to nie on wywołał uśmiech na jej twarzy. Usiadł na pobliskiej ławce i zaczął obserwować parę. Widział, że Blair była szczęśliwa, radosna, i wciąż się uśmiechała. Gdy zobaczył, jak Ian przytula jego ukochaną zamarł. Nie mógł patrzeć w ich stronę, za bardzo go to bolało. Poczuł że do oczu napływają mu łzy. Dopiero teraz dotarły do niego słowa Spencer. Szybko wstał z ławki i szybkim krokiem udał się do wyjścia z parku. Ostatni raz odwrócił się i zobaczył jak Ian pocałował Blair w policzek. Wtedy całkiem się załamał, nie mógł nabrać oddechu. Przeszedł obok Zayna, nie zwracając uwagi jak przyjaciel dobiera się do obu blondynek.
- Liam, czekaj na mnie, stary! - zawołał za nim Zayn. - Zadzwońcie. - rzucił jeszcze tylko do dziewczyn i obydwoje wyszli z parku.
---------------------------------------------------------------------------
Spencer i Blair siedziały w autobusie szkolnym, czekając aż ruszy. Dokładniej mówiąc czekały jak zwykle na niewyrobionego Harry'ego.
- Myśli, że jest z One Direction to wszystko mu wolno. - mruknęła Blair do siostry, patrząc jak chłopak właśnie wchodzi i wita się z wszystkimi. Ale oczywiście musiał usiąść na siedzeniu naprzeciwko nich.
- Wy też chcecie autografy? A może zrobimy sobie sweet focie? - spytał Styles poprawiając włosy.
- Harry, a może chcesz Snickersa? - spytała Blair z udawaną życzliwością.
- Po co?
- Bo zaczynasz strasznie gwiazdorzyć. - zaśmiała się Spencer i przybiły sobie z siostrą piątki.
- Dziewczyny, bez głupich żartów proszę. - zaczął poważnie. - Ja przez was mam kłopoty w domu. - bliźniaczki spojrzały na niego przejęte. - Moje życie całkiem się zmieniło, obróciło o 180 stopni. Możemy się do was z Louis'em i Zaynem przeprowadzić? Niall nie może usiedzieć na miejscu, bez przerwy lata po całym domu. Jest taki szczęśliwy, a Liam? Ten wręcz przeciwnie. - spojrzał na smutną Blair. - Chodzi po domu zamyślony, nie słucha co do niego mówimy. Już o nas nie dba tak jak dawniej... Tęsknię za starym Daddy'm.
Dziewczyny spojrzały po sobie.
- Weź Blair pogódź się z tym Liamem. A ty Spencer zaspokój potrzeby Niall'a bo inaczej nam dom rozwali z tego szczęścia, a wtedy jesteście na nas skazane.
-----------------------------------------------------------------------
No i jeszcze ten fragmęt z Eleanor ;* <3
Cudeńko <33 Mam nadzieję, że w Hiszpanii było fajnie :) Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;) warto było czekać. Mam nadzieję, e wszystko się ułoży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com
Ogólnie przyjemnie, nie jest jakoś wystrzałowo, ale fajnie się czyta na prawdę! :D Lekko i przyjemnie dziewczyny ! : > A mój ulubiony moment to jak Spencer mówi " A więc to tak całują Irlandczycy " chyba je nawet gdzieś użyję. Mamo, nigdy na to nie wpadałam. I teraz sobie wyobrazić jak Niall Cię całuje oh ! :D Możecie mnie nawet informować dziewczyny. :)
OdpowiedzUsuńA jeśli macie ochotę zapraszam na trzeci rozdział na
{ met-mehalfway.blogspot.com }
przepraszam, że tak długo nie czytałam, ale uzbierało mi sie trochę blogów. Pozdrawiam xx
Hej! Na samym początku chciałam podziękować za komentarz u mnie :) Cieszę się, że komuś w ogóle podoba się to, co piszę ^.^ Wybaczcie, że komentuję tak późno ale nie miałam dostępu do internetu :) A więc tak, przeczytałam na razie chyba trzy rozdziały u Was :D Wciągnęło mnie, nie powiem, bo macie bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Podoba mi się to, że główne bohaterki to bliźniaczki :D To takie... intrygujące :D Jestem głęboko przekonana, że wkrótce skończę nadrabiać, w międzyczasie dodaję do obserwowanych i do linków ^.^ A więc jak na razie zapraszam ponownie do mnie, niedawno ukazał się nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny,xx!! :)
{niewolnicy-uczuc}
Hey ;) Pamiętacie mnie jeszcze? ;p
OdpowiedzUsuńNo ale przyleciałam skomentować rozdział ;) A więc, rozdział jest zajebisty :D
To jak wykorzystałyście reklamę ze snickersem było genialne, a mina Hazzy musiała być bezcenna ;p
Co do Eleanor to chyba wiem jaka będzie jej przyszłość - zwiąże się z Lou jeśli się nie mylę, prawda? ;p
A ostatnia scenka gdzie Niall i Liam rozmawiali o bliźniaczkach była niesamowicie śmieszna ;))
Pozdrawiam ;**
To ze snickersem było genialne ; )) Szkoda mi Liama i Nialla : (( Biedactwa normalnie, ale oby się ułożyło. czekam na next ;]
OdpowiedzUsuńWeźcie ich w końcu zeswatajcie no! :C Dobrze mu pojechały z tym snickersem C; Cuudowny rozdział , czekam z niecierpliwością na nn :3
OdpowiedzUsuń+zapraszam do siebie na rozdział 11 :) [the-world-of-my-lifee.blogspot.com]
Na http://met-mehalfway.blogspot.com pojawił się 4 rozdział ! Zapraszam do czytania i do komentowania xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Zgodzę się jednak z poprzedniczkami, że do wesołych nie należy, ale i tek cudny. Niall je surowe mięso z lodówki, będzie go brzuszek bolał. Czemu wy tak z Zayna zrobiłyście takiego.... jak to powiedzieć dupka, że się za każdą ogląda. Niech sobie kogoś znajdzie. Żal mi Niallerka i Liamka. Mam ochotę ich teraz przytulić, chociaż nie, ja zawsze mam jaką ochotę :D. Ale wy macie talent!!! Kocham to opowiadanie i "jeżdżenie" bliźniaczek po Harrym :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zayne :3
Rozdział cudownyyy! w ogóle całe to opowiedanie jest świetne . Naprawdę macie talent. :*
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na NEXTA !!! <3